wtorek, 22 września 2009

Szybki i wściekły - Mitsubishi Lancer EVO IX RALLIART

Pora dziś zaprezentować kolejne auto z cyklu "szybsze bicie serca". Wspomniałem już o nim przy okazji opisywania Subaru Imprezy. Jest to oczywiście auto z pod znaku trzech diamentów - Lancer. Historia tej wyjątkowej maszyny zawiązuje się już w 1992 roku, od samego początku projektowanej jako baza dla auta rajdowego. Kolejne lata przynosiły następne "evolucje", coraz bardziej agresywne, zaawansowane techniczne i najważniejsze - coraz szybsze. Evo przestało być już tylko autem rajdowym. Jako uliczna wyścigówka urosła wręcz do miana religii. Dla mnie również była czymś wyjątkowym. Obok Imprezy stanowi dla mnie filar współczesnego WRC.
Evo IX generacji pojawiło się na rynku w 2006 roku. W zasadzie Ewolucje od VII do XI różnią się zewnętrznie jedynie detalami. Gruntowne zmiany przechodziła jednostka napędowa, układ kierowniczy i zawieszenie, tak by dać kierowcy jeszcze większą przyjemność z jazdy tym wyjątkowym przecież samochodem. I tak oznaczone numerem 9 Evo rozwija moc w zakresie od 280 do aż 395KM.
Lancer jest obowiązkową pozycją każdej kolekcji. Wiedzą o tym producenci, gdyż praktycznie każdy szanujący się producent wypuszcza kolejne generacje EVO. Kierując się wyborem dokonałem oględzin miniaturek od IXO, Vitesse, Fujimi i AutoArt. Model od tej ostatniej firmy okazał się być bezkonkurencyjny pod względem jakości wykonania oraz liczby odwzorowanych detali. Gdy już wiedziałem że chcę mieć Lancera od AutoArt należało zgromadzić fundusze, gdyż model do najtańszych nie należał. Po poszukiwaniach w internetowych sklepach udało mi się go znaleźć w cenie 85 złotych. Gdy pogodziłem się z nadchodzącym nieuchronnie wydatkiem, niespodziewanie model pojawił się na Allegro, na dodatek w fantastycznej wersji "Ralliart", bardzo niespotykanej i o jeszcze większej wartości kolekcjonerskiej (i sklepowej ma się rozumieć). Największym (oczywiście pozytywnym) zaskoczeniem była cena - 39 złotych, za nowy model. Dwa razy nie musiałem się zastanawiać. Model wpadł w moje ręce nieco szczęśliwie, gdyż kupiłem go w 5 minut po jego wystawieniu na aukcję - byłem drugą osobą która ją wyświetliła. Sprzedająca oferowała po tej samej cenie model Porsche GT3 RS również od AutoArt, który został zakupiony również w chwile po wystawieniu aukcji.
Modelika nie mogłem się doczekać - wiedziałem bowiem że jest przepięknie wykonany, a na dodatek w niespotykanej wersji. Miniaturka spełniła moje oczekiwania w każdym calu! Z resztą wystarczy spojrzeć na zdjęcia które pokazują bogactwo detali oraz dbałość o ich wykonanie. Do modelu można mieć jedynie zastrzeżenia co do grubości powłoki lakierniczej - ale jest to standardowa bolączka, nad którą AutoArt powinien jeszcze popracować. Poza tym nic dodać, nic ująć. Zapraszam do oglądania naprawdę wspaniałego modelu - wspaniałego samochodu.














Brak komentarzy:

Prześlij komentarz