Pokazywanie postów oznaczonych etykietą mclaren. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą mclaren. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 18 kwietnia 2010

McLaren MP4-16 M. Hakkinen

Powoli powracamy do rzeczywistości. Nastrój smutku i zadumy znika już z naszych twarzy, bo i musi zniknąć. Pozostanie jednak pamięć.

W dzisiejszym wpisie zaprezentuję model wyścigowego McLarena MP4-16, którym Mika Hakkinen oraz David Coulthard walczyli w sezonie 2001 w Mistrzostwach Świata Formuły 1.
MP4-16 przyszło startować w trudnych czasach - czasach dominacji Ferrari i Michaela Schumachera. Warto odnotować że był to również czas, w którym jednym tchem przy Ferrari i McLarenie wymieniano jeszcze Williamsa.
Mimo tego, że konstrukcja McLarena ponownie okazała się słabsza od bolidu Ferrari, za sprawą dobrze zgranego duetu kierowców (był to już ich wspólny 6-ty rok startów) udało się brytyjskiemu konstruktorowi zająć drugie miejsce w klasyfikacji generalnej. Droga do tego sukcesu nie była łatwa - w trakcie sezonu zespół nie ustrzegł się usterek, kapryśny okazywał się zwłaszcza silnik Mercedesa. Ponadto cały pakiet nie wydawał się być tak wydajny aerodynamicznie jak życzyłby sobie tego McLaren. Choć problemów było sporo, najgorszym miejscem jakie zajął MP4-16 było 9. Zazwyczaj obaj kierowcy dojeżdżali na wysokich miejscach, wliczając w to 4 zwycięstwa. Po zakończeniu sezonu 2001, swoją karierę postanawia zakończyć Mika Hakkinen - dwukrotny mistrz świata. Na jego miejsce przychodzi z Saubera, zauważony i doceniony przez Rona Dennisa - również Fin - Kimi Raikkonen.
Modelik McLarena chciałem mieć z dwóch powodów - bardzo podobało mi się malowanie z tego okresu w barwach "West" (obecne nie jest już tak atrakcyjne), jak również wielką sympatią i szacunkiem darzę postać samego Miki Hakkinena - bardzo ciepłego, zrównoważonego kierowcy. Chyba na zawsze utkwi mi w pamięci sposób w jaki wyprzedził Michaela Schumachera podczas wyścigu na Spa w 2000 roku - objeżdżając dublowanego Ricardo Zontę. Przez wielu ten manewr uznawany jest za jeden z najciekawszych w historii F1. Warto też wspomnieć konferencję prasową w której wraz z Eddiem Irvinem oblewali się wodą. Czy obecnie ktoś pozwoliłby sobie na coś takiego? Sądzę że nie.
Hakkinena brakuje w F1. Patrząc na powracającego Schumachera tęskni się również za Miką, który stoczył z nim tak wiele pięknych pojedynków.
Sama miniaturka jest wykonana bez zarzutu - to jeden z lepszych Minichampsów jakie oglądałem. Wszystkie detale są bardzo starannie wykonane - od bryły i elementów aerodynamicznych, po kalki. Oczywiście po raz kolejny przyjdzie mi narzekać, że nie jest to wersja "tytoniowa" no ale trudno. Taki modelik warto mieć. W następnym wpisie - śliczny klasyk - Mercedes 350 SL - jedno z piękniejszych aut kiedykolwiek wyprodukowanych.
















poniedziałek, 31 sierpnia 2009

Legenda - nie umiera nigdy… McLaren Ford MP4/8 A. Senna.

Każdy ma jakiegoś idola. W swoim życiu prawdopodobnie miałem ich kilku. Jednak gwiazdy sceny muzycznej przemijają, podobnie jak aktorzy i po jakimś czasie nikt już o nich nie pamięta. Są jednak ludzie, którzy mimo tego że nie grali w filmach, nie występowali na scenie, czy też nie byli uczestnikami wielkich skandali pozostawiają po sobie dużo więcej niż ci pierwsi. Pora bym ujawnił tożsamość osoby, która już na zawsze będzie mi towarzyszyć jako ktoś dla mnie wyjątkowy - Ayrton Senna da Silva. Dlaczego on? Przez wielu oceniany przecież jako dążący za wszelką cenę do sukcesu furiat, agresor i dziwak. I pewnie jest w tych opiniach ziarno prawdy. Jednak czy właśnie nie taki powinien być kierowca wyścigowy? To przecież właśnie dzięki tym cechom, cały świat mógł oglądać niezapomniane potyczki z Prostem czy Mansellem. Dziś wyścigi są inne, ba, kierowcy są inni. Zupełnie brak jest kogoś z tak mocnym charakterem jaki posiadał Ayrton.
Odkąd tylko rozpoczęła się moja przygoda z modelarstwem, wiedziałem że muszę posiadać w swojej kolekcji choć jeden model za kierownicą którego będzie siedział Ayrton. Po cichu marzył mi sie Williams FW16, jako że jest to mój ulubiony zespół wyścigowy, od kiedy tylko zacząłem się interesować Formułą 1 oraz motorsportem. Niestety, choć takie modele pojawiają się na Allegro (rzadko bo rzadko), to ich ceny są dla mnie nie do przeskoczenia. Może kiedyś... :) Swego czasu, gdy przeglądałem oferty rożnych sprzedających w oczy rzucił mi się biało - czerwony McLaren, z podpisem "Formula One Car". Przyznacie sami że bardzo to lakoniczne, tym bardziej że firma Onyx zawsze dość starannie opisywała swoje modele wliczając w to nawet Grand Prix na którym dane auto było obecne. O ile sam model nie zrobił na mnie większego wrażenia, to moją uwagę przykuł kask kierowcy - żółty z zielonym i niebieskim pasem, z charakterystycznym logo "NACIONAL". Cóż - nie mogłem się mylić. Był to model McLarena MP4/8 z roku 1993, a więc rok przed tragicznym przejściem Ayrtona do Williamsa. Cena była przystępna, po cichu liczyłem, że niewiele osób spostrzeże co to za model i nie będzie podbijać wysoko ceny. Myliłem się jednak i już wówczas wtedy model osiągnął cenę około 70 złotych. Nie byłem przygotowany na taki wydatek więc szybko odpuściłem. Od tego momentu, model McLarena pojawiał się na Allegro jeszcze kilkakrotnie, ciągle jednak osiągał dość wysokie ceny. Niedawno pojawił się znowu. Pomyślałem, że tym razem nie mogę odmówić sobie takiego prezentu, tym bardziej, że od jakiegoś czasu model ten znajdował się na samym szczycie mojej listy modelarskich marzeń :) I właśnie tak się stało - McLaren Ford MP4/8 trafił na moją półkę, wylicytowany za 51 złotych. Walka o niego trwała do ostatnich minut aukcji, jednak ja byłem już przygotowany na spory wydatek:)
Sam model jest raczej kiepskiej jakości. Odkręcając go od podstawki do wykonania zdjęć, bałem się ze go uszkodzę. Na szczęście dla producenta, wyscigowe bolidy tamtych lat nie były bogate w elementy aerodynamiczne, tak więc odpadł problem z ich odwzorowaniem. Linia McLarena jest naprawdę piękna - klasyczna jednomiejscowa wyścigówka, bez zbędnych ozdóbek. Chyba największym minusem prezentowanego modelu jest kalkomania - w wielu miejscach postrzępiona, przerwana, czy odklejająca się (a przecież to nowy model!). Posiadam w swojej kolekcji jeszcze 4 modele Onyx i choć tam podobne zjawisko nie występuje, to jak dowiedziałem się od zaprzyjaźnionego kolekcjonera, że trzeba się z tym liczyć w miarę upływu czasu. Jednym z większych rozczarowań jest również postać kierowcy - kask został dość nieudolnie zamocowany, przez co postać Ayrtona wygląda nienaturalnie. Jak narazie same minusy, więc nasuwa się pytanie po co to wszystko? Odpowiedź jest prosta - bo mimo wszystko jest to bardzo wyjątkowy model, ze względu na postać samego Kierowcy. W całym tym "niedorobkowym chaosie" udało mi się znaleźć jeden plus - nie wiem czy zamierzony przez producenta (czy może kolejna niedoróba?:)) - koła bolidu są odarte z gumy i postrzępione - tak jakby dopiero zjechały z toru :)

Na koniec kilka statystyk z roku 1993 - ostatniego w którym dla McLarena jezdził Senna. Ayrton zwyciężył w 5 - ciu wyścigach (w tym w jednym ustanowił najszybsze okrążenie), w dwóch nie został sklasyfikowany. Od roku 1994 został kierowcą Williams Grand Prix.