poniedziałek, 1 marca 2010

Siła tradycji - Porsche 911 GT3 RS

Nie ma chyba takiej osoby na świecie, która poproszona o to by bez namysłu wymienić najbardziej elitarne, sportowe marki samochodów nie zwróciłaby uwagi na Porsche - i to już na samym początku. Trzy cyfry - 911 zmieniły na dobre bieg motoryzacyjnej historii. Porsche to nie tylko samochód - to styl życia. Choć na niemieckie samochody zwykłem mówić "panzerwageny" tak dla 911 byłoby to co najmniej obraźliwe. Lekka, wręcz "zwiewna" sylwetka czyni z tego auta prawdziwe dzieło sztuki. I najważniejsze, tradycja ta jest pielęgnowana od 1963 roku - kiedy to pierwsza 911 opuściła fabrykę. Właśnie w tym "ponadczasowym duchu" tkwi niesamowita magia Porsche.
Prezentowane 911, typ 966 ujrzał światło dzienne w roku 1998. Po bardzo podobnych do siebie kolejnych generacjach, 966 było naprawdę czymś nowym... choć starym. Kształt - klasycznie ładna linia, jednak odpowiednio "napompowana" tak by sprostać odpowiadającej modzie. Auto zdecydowanie dojrzało, stało się bardziej eleganckie, elitarne. Przy ówczesnej konkurencji naprawdę nie miało się czego wstydzić. Fanów Porsche podzieliły natomiast przednie reflektory - klasyczne owalne światła zostały zastąpione zespolonymi pod jednym kloszem w kształcie łzy. Mnie osobiście rozwiązanie się podobało i zupełnie nie miałem nic przeciwko - odmiennego zdania było chyba jednak samo Porsche i w modelu 997 światła są już "odpowiednie":)
Prezentowane GT3 RS to oczywiście wersja wyczynowa, przeznaczona do ruchu ulicznego. Jest zdecydowanie lżejsza dzięki zastosowaniu elementów z carbonu. W zasadzie dla kierowcy takiego samochodu nie jest ważne jaką pojemność ma silnik, ile mocy, ile zużywa paliwa... Najważniejsze parametry to przyśpieszenie od 0 do 100 km/h w 4,3 sek. i prędkość maksymalna kończąca się gdzieś za 300 km/h...
Modelik 911 GT3 RS był na mojej liście marzeń od dawna. Pod koniec ubiegłego roku udało się je zrealizować. Miniaturki trafiają się na Allegro sporadycznie i osiągają ceny na średnim poziomie. Moja GT3 pochodzi od firmy AutoArt tak więc wykonanie stoi na niezłym poziomie. Choć po obejrzeniu zdjęć tego samego modelika od PMA stwierdzam, że AutoArt mógł się nieco bardziej postarać - mam tu na myśli kierunkowskazy w przednim zderzaku (są kalkomanią) czy wloty powietrza pod maską (również kalka). Mimo to modelik naprawdę robi wrażenie - spasowanie wszystkich elementów na najwyższym poziomie. Cieszą takie drobiazgi jak napisy "Recaro" na fotelach, czy piękne felgi z zaciskami. Tradycyjnie dla AutoArt mamy ruchomą przednią oś - zakres ruchu jest jednak minimalny. Jest to piękna miniaturka, cieszę się że mogłem ją skreślić z listy poszukiwanych :)














Jak widać zdjęcia wyjątkowo mi się udały :) Zapraszam do komentowania. Ostatnio blog przeżywa naprawdę spore oblężenie (statystyki nie kłamią :) - zapewne za sprawą serii Legendarne Samochody, gdyż właśnie ten tag najczęściej przejawia się w wyszukiwarkach. Modeli z tego wydawnictwa już na pewno tutaj nie będzie, ale obiecuję że będę trzymał poziom ;) Pozdrawiam serdecznie!

1 komentarz:

  1. Great model, i love it, but you're right about Minichamps, they could be better work! Nice blog Marjan, cheers from Argentina.

    OdpowiedzUsuń