Gdy Focus debiutował na rynku w 1998 roku, rzeczywiście mógł budzić emocje. Piszę "mógł", bo we mnie jakoś nie wzbudził. Wszelkie zachwyty nad jego nowatorskim designem jakoś do mnie nie przemawiały. Ot kolejne auto wypuszczone na rynek. Jedynie kiedy skonfrontujemy go z poprzednikiem - Escortem, nasuwa się myśl, że był to spory krok do przodu.
Focusem podróżowałem w 1999 roku. Pamiętam, że podczas jednego z wypadów do rodzinnego Opatowa, natrafiłem na jarmark organizowany z okazji "dni" tegoż miasta. Pogoda była okropna - lało jak z cebra, a na dodatek zimno. Nie odstraszyło to jednak mnie i taty by przejść się na rynek. Zagościł tam również kielecki dealer Forda "Auto-Skar", który przywiózł ze sobą Fiestę i Focusa do jazd testowych. Zainteresowanie było gorzej niż znikome - być może za sprawą samej pogody, lub też... mieszkańców Opatowa, którzy nie bardzo rozumieli ideę promocji i szerokim łukiem omijali Panią rozdającą foldery i zapraszającą do oglądania aut. Nas nie trzeba było długo przekonywać i po chwili siedzieliśmy już przy stoliku, omawiając oba modele. Zaproponowano nam również jazdy testowe, na co rzecz jasna zgodziliśmy się. Jako pierwszą jechaliśmy Fiestą - samochodem, który właśnie przeszedł face lifting i mimo swoich lat wyglądał całkiem świeżo i zachęcająco. Taki również okazał się w jeździe. Jednogłośnie przyznaliśmy z tatą, że jeździ lepiej niż nasze "świeżo" zakupione nowe Punto. W ramach porównania przesiedliśmy się do Focusa - samochodu, który stał o ligę wyżej. Jadąc przez Opatów widzieliśmy zdziwione i nieco "zazdrosne" spojrzenia przechodniów, tak więc na pewno samochód budził wówczas uznanie. Jednak w jeździe Focus jakoś nie powalił nas na kolana i obaj stwierdziliśmy, że lepiej czujemy się w Fieście.
O ile Focus nie budził emocji na drodze, tak sytuacja diametralnie się zmieniała gdy oglądałem relacje z Rajdowych Mistrzostw Świata. Focus stał się groźną bronią w rękach teamu Martini Racing. I właśnie taki modelik zapragnąłem mieć.
O ile Focus nie budził emocji na drodze, tak sytuacja diametralnie się zmieniała gdy oglądałem relacje z Rajdowych Mistrzostw Świata. Focus stał się groźną bronią w rękach teamu Martini Racing. I właśnie taki modelik zapragnąłem mieć.
Rynek oferuje wręcz niezliczone wersje tego auta - można wybierać we wszystkim - malowaniu, kierowcach, latach, seriach - słowem co kto lubi. Ostatnio bardzo często na Allegro pojawiają się miniatury z serii Carlos Sainz Collection. Według mnie wyglądają jednak jakoś "pokracznie", dlatego sięgnąłem po pełną wersję IXO. W mojej ocenie jest całkiem niezła - na uwagę zasługuje ładne i bardzo szczegółowe wnętrze. Uwagi mam jedynie do kalkomanii która jest nader delikatna - zaraz po zakupie na masce przy lampie zauważyłem brak, który domalowałem lakierami. Nic tak nie denerwuje mnie jak uszkodzone kalki...
Apropos kalek. Pozazdrościłem koledze Fogarty'emu modelika Loli T93, na którym mistrzostwo Indy zdobył Mansell. To rzeczywiście świetne uzupełnienie dla Williamsa FW14, którego również mam u siebie. Znalazłem ją na Allegro - otrzymałem od sprzedającego informację że jest w idealnym stanie, zalicytowałem, kupiłem, byłem szczęśliwy... Do czasu aż przyszła (po 11 dniach od wpłaty nota bene!). Modelik ma zdewastowane kalki i nadaje się jedynie do kosza... Próbowałem dowiedzieć się o możliwość ich dorobienia u innego sprzedającego i otrzymałem odpowiedź, że jest taka możliwość, ale... koszta przekraczają wartość nowego modelika, który można nabyć za około 40 - 50 zł. Sęk w tym, żeby go tylko znaleźć... :( Wracając do Loli - sprzedawca dostał ode mnie oczywiście komentarz negatywny. Prawdopodobnie odwdzięczy mi się tym samym. Spójrzcie sami jak według niektórych wygląda idealny stan...:
Apropos kalek. Pozazdrościłem koledze Fogarty'emu modelika Loli T93, na którym mistrzostwo Indy zdobył Mansell. To rzeczywiście świetne uzupełnienie dla Williamsa FW14, którego również mam u siebie. Znalazłem ją na Allegro - otrzymałem od sprzedającego informację że jest w idealnym stanie, zalicytowałem, kupiłem, byłem szczęśliwy... Do czasu aż przyszła (po 11 dniach od wpłaty nota bene!). Modelik ma zdewastowane kalki i nadaje się jedynie do kosza... Próbowałem dowiedzieć się o możliwość ich dorobienia u innego sprzedającego i otrzymałem odpowiedź, że jest taka możliwość, ale... koszta przekraczają wartość nowego modelika, który można nabyć za około 40 - 50 zł. Sęk w tym, żeby go tylko znaleźć... :( Wracając do Loli - sprzedawca dostał ode mnie oczywiście komentarz negatywny. Prawdopodobnie odwdzięczy mi się tym samym. Spójrzcie sami jak według niektórych wygląda idealny stan...:
Tym samym pragnę przestrzec przed kupowaniem modeli używanych - pytajcie sprzedających o każdy szczegół, proście o dokładne zdjęcia, tak by nie nabić się w butelkę jak ja. Swoją drogą jeśli ktoś ma informację gdzie można nabyć model tej Loli w rozsądnych pieniądzach - proszę o kontakt.
thank's for enjoying Saruman. Greetings.
OdpowiedzUsuńHi Marcjan,
OdpowiedzUsuńYour interest are similar with me especially in Rally.I'm a big fan of Rally events especially the Subaru Team.
I also have the Ford Focus that you showcase but mine is 1:43 Minichamps driver is Colin Mcrae & co-driver Nicky Grist.What a talented Legend.
Nice picture and collection you have there.
Feel free to visit my blog at www.autoartcruiser.blogspot.com and in fact is already inside here.
Thanks,
Bernard.
Thanks for enjoying Kin!
OdpowiedzUsuń