Każdy ma jakiegoś idola. W swoim życiu prawdopodobnie miałem ich kilku. Jednak gwiazdy sceny muzycznej przemijają, podobnie jak aktorzy i po jakimś czasie nikt już o nich nie pamięta. Są jednak ludzie, którzy mimo tego że nie grali w filmach, nie występowali na scenie, czy też nie byli uczestnikami wielkich skandali pozostawiają po sobie dużo więcej niż ci pierwsi. Pora bym ujawnił tożsamość osoby, która już na zawsze będzie mi towarzyszyć jako ktoś dla mnie wyjątkowy - Ayrton Senna da Silva. Dlaczego on? Przez wielu oceniany przecież jako dążący za wszelką cenę do sukcesu furiat, agresor i dziwak. I pewnie jest w tych opiniach ziarno prawdy. Jednak czy właśnie nie taki powinien być kierowca wyścigowy? To przecież właśnie dzięki tym cechom, cały świat mógł oglądać niezapomniane potyczki z Prostem czy Mansellem. Dziś wyścigi są inne, ba, kierowcy są inni. Zupełnie brak jest kogoś z tak mocnym charakterem jaki posiadał Ayrton.
Odkąd tylko rozpoczęła się moja przygoda z modelarstwem, wiedziałem że muszę posiadać w swojej kolekcji choć jeden model za kierownicą którego będzie siedział Ayrton. Po cichu marzył mi sie Williams FW16, jako że jest to mój ulubiony zespół wyścigowy, od kiedy tylko zacząłem się interesować Formułą 1 oraz motorsportem. Niestety, choć takie modele pojawiają się na Allegro (rzadko bo rzadko), to ich ceny są dla mnie nie do przeskoczenia. Może kiedyś... :) Swego czasu, gdy przeglądałem oferty rożnych sprzedających w oczy rzucił mi się biało - czerwony McLaren, z podpisem "Formula One Car". Przyznacie sami że bardzo to lakoniczne, tym bardziej że firma Onyx zawsze dość starannie opisywała swoje modele wliczając w to nawet Grand Prix na którym dane auto było obecne. O ile sam model nie zrobił na mnie większego wrażenia, to moją uwagę przykuł kask kierowcy - żółty z zielonym i niebieskim pasem, z charakterystycznym logo "NACIONAL". Cóż - nie mogłem się mylić. Był to model McLarena MP4/8 z roku 1993, a więc rok przed tragicznym przejściem Ayrtona do Williamsa. Cena była przystępna, po cichu liczyłem, że niewiele osób spostrzeże co to za model i nie będzie podbijać wysoko ceny. Myliłem się jednak i już wówczas wtedy model osiągnął cenę około 70 złotych. Nie byłem przygotowany na taki wydatek więc szybko odpuściłem. Od tego momentu, model McLarena pojawiał się na Allegro jeszcze kilkakrotnie, ciągle jednak osiągał dość wysokie ceny. Niedawno pojawił się znowu. Pomyślałem, że tym razem nie mogę odmówić sobie takiego prezentu, tym bardziej, że od jakiegoś czasu model ten znajdował się na samym szczycie mojej listy modelarskich marzeń :) I właśnie tak się stało - McLaren Ford MP4/8 trafił na moją półkę, wylicytowany za 51 złotych. Walka o niego trwała do ostatnich minut aukcji, jednak ja byłem już przygotowany na spory wydatek:)
Sam model jest raczej kiepskiej jakości. Odkręcając go od podstawki do wykonania zdjęć, bałem się ze go uszkodzę. Na szczęście dla producenta, wyscigowe bolidy tamtych lat nie były bogate w elementy aerodynamiczne, tak więc odpadł problem z ich odwzorowaniem. Linia McLarena jest naprawdę piękna - klasyczna jednomiejscowa wyścigówka, bez zbędnych ozdóbek. Chyba największym minusem prezentowanego modelu jest kalkomania - w wielu miejscach postrzępiona, przerwana, czy odklejająca się (a przecież to nowy model!). Posiadam w swojej kolekcji jeszcze 4 modele Onyx i choć tam podobne zjawisko nie występuje, to jak dowiedziałem się od zaprzyjaźnionego kolekcjonera, że trzeba się z tym liczyć w miarę upływu czasu. Jednym z większych rozczarowań jest również postać kierowcy - kask został dość nieudolnie zamocowany, przez co postać Ayrtona wygląda nienaturalnie. Jak narazie same minusy, więc nasuwa się pytanie po co to wszystko? Odpowiedź jest prosta - bo mimo wszystko jest to bardzo wyjątkowy model, ze względu na postać samego Kierowcy. W całym tym "niedorobkowym chaosie" udało mi się znaleźć jeden plus - nie wiem czy zamierzony przez producenta (czy może kolejna niedoróba?:)) - koła bolidu są odarte z gumy i postrzępione - tak jakby dopiero zjechały z toru :)
Na koniec kilka statystyk z roku 1993 - ostatniego w którym dla McLarena jezdził Senna. Ayrton zwyciężył w 5 - ciu wyścigach (w tym w jednym ustanowił najszybsze okrążenie), w dwóch nie został sklasyfikowany. Od roku 1994 został kierowcą Williams Grand Prix.
Odkąd tylko rozpoczęła się moja przygoda z modelarstwem, wiedziałem że muszę posiadać w swojej kolekcji choć jeden model za kierownicą którego będzie siedział Ayrton. Po cichu marzył mi sie Williams FW16, jako że jest to mój ulubiony zespół wyścigowy, od kiedy tylko zacząłem się interesować Formułą 1 oraz motorsportem. Niestety, choć takie modele pojawiają się na Allegro (rzadko bo rzadko), to ich ceny są dla mnie nie do przeskoczenia. Może kiedyś... :) Swego czasu, gdy przeglądałem oferty rożnych sprzedających w oczy rzucił mi się biało - czerwony McLaren, z podpisem "Formula One Car". Przyznacie sami że bardzo to lakoniczne, tym bardziej że firma Onyx zawsze dość starannie opisywała swoje modele wliczając w to nawet Grand Prix na którym dane auto było obecne. O ile sam model nie zrobił na mnie większego wrażenia, to moją uwagę przykuł kask kierowcy - żółty z zielonym i niebieskim pasem, z charakterystycznym logo "NACIONAL". Cóż - nie mogłem się mylić. Był to model McLarena MP4/8 z roku 1993, a więc rok przed tragicznym przejściem Ayrtona do Williamsa. Cena była przystępna, po cichu liczyłem, że niewiele osób spostrzeże co to za model i nie będzie podbijać wysoko ceny. Myliłem się jednak i już wówczas wtedy model osiągnął cenę około 70 złotych. Nie byłem przygotowany na taki wydatek więc szybko odpuściłem. Od tego momentu, model McLarena pojawiał się na Allegro jeszcze kilkakrotnie, ciągle jednak osiągał dość wysokie ceny. Niedawno pojawił się znowu. Pomyślałem, że tym razem nie mogę odmówić sobie takiego prezentu, tym bardziej, że od jakiegoś czasu model ten znajdował się na samym szczycie mojej listy modelarskich marzeń :) I właśnie tak się stało - McLaren Ford MP4/8 trafił na moją półkę, wylicytowany za 51 złotych. Walka o niego trwała do ostatnich minut aukcji, jednak ja byłem już przygotowany na spory wydatek:)
Sam model jest raczej kiepskiej jakości. Odkręcając go od podstawki do wykonania zdjęć, bałem się ze go uszkodzę. Na szczęście dla producenta, wyscigowe bolidy tamtych lat nie były bogate w elementy aerodynamiczne, tak więc odpadł problem z ich odwzorowaniem. Linia McLarena jest naprawdę piękna - klasyczna jednomiejscowa wyścigówka, bez zbędnych ozdóbek. Chyba największym minusem prezentowanego modelu jest kalkomania - w wielu miejscach postrzępiona, przerwana, czy odklejająca się (a przecież to nowy model!). Posiadam w swojej kolekcji jeszcze 4 modele Onyx i choć tam podobne zjawisko nie występuje, to jak dowiedziałem się od zaprzyjaźnionego kolekcjonera, że trzeba się z tym liczyć w miarę upływu czasu. Jednym z większych rozczarowań jest również postać kierowcy - kask został dość nieudolnie zamocowany, przez co postać Ayrtona wygląda nienaturalnie. Jak narazie same minusy, więc nasuwa się pytanie po co to wszystko? Odpowiedź jest prosta - bo mimo wszystko jest to bardzo wyjątkowy model, ze względu na postać samego Kierowcy. W całym tym "niedorobkowym chaosie" udało mi się znaleźć jeden plus - nie wiem czy zamierzony przez producenta (czy może kolejna niedoróba?:)) - koła bolidu są odarte z gumy i postrzępione - tak jakby dopiero zjechały z toru :)
Na koniec kilka statystyk z roku 1993 - ostatniego w którym dla McLarena jezdził Senna. Ayrton zwyciężył w 5 - ciu wyścigach (w tym w jednym ustanowił najszybsze okrążenie), w dwóch nie został sklasyfikowany. Od roku 1994 został kierowcą Williams Grand Prix.