piątek, 14 kwietnia 2017

Coś poszło nie tak... / Williams FW27 Mark Webber

Za nami pełna emocji inauguracja sezonu wyścigowego. Wystartowało już WTCC, MotoGP, no i oczywiście Formuła 1. Smucić może fakt, że mimo rozpalonych apetytów, na torach nie zobaczymy jednak Roberta Kubicy. Pozostaje więc nadal czekać, aż uda się wreszcie wesprzeć i wypromować kolejnego reprezentanta naszego kraju, który da odrobinę radości polskim kibicom.

Wygląda na to że nowe regulacje dodały Mistrzostwom Formuły 1 nieco pikanterii. Pracę domową nieźle odrobiło Ferrari, które póki co walczy z Mercedesem jak równy z równym. I o to chodziło! 

Rzecz wyglądała nieco inaczej w roku 2005 (znowu ten 2005!). Przy przepisach "majstrowano" nieustannie, nawet podczas sezonu i zespoły dysponujące słabszym zapleczem technicznym (i finansami) nie najlepiej radziły sobie z rozwojem swoich aut. Tak było z Williamsem.
FW27 był pierwszym bolidem zaprojektowanym pod kierownictwem nowego składu inżynierów, któremu przewodniczył młody Australijczyk - Sam Michael. Aby już w pierwszym roku "nie zatonąć", zdecydował się na dość zachowawczy pakiet, którego siłą napędową miał być głównie mocny silnik V10 od BMW i niezły jak na tamten moment skład kierowców. Do zespołu przychodzi gwiazda sprzedanego "puszkowcom" zespołu Jaguar, a więc Mark Webber. Wszyscy mają ciągle w pamięci wspaniały debiut w Minardi i choć jego kariera w Jaguarze nie była usłana wieńcami laurowymi to wyrobił sobie opinię solidnego kierowcy, zdolnego do walki o najwyższe cele. Nic więc dziwnego że Frank Williams miał go na oku już od dłuższego czasu...



Każdy kierowca, który trafia do stajni z Grove mówi jasno - to spełnienie marzeń. Podobnie twierdził Webber. Jednak między tym co widzimy w mediach, a prawdziwym obliczem zespołu istnieje pewna różnica. Rodzinna "sielanka" o jakiej marzył Mark (bo tak według jego doświadczeń z Minardi wyglądał prywatny zespół) okazała się korporacyjną machiną ukierunkowaną na zdobywanie jak najwyższych celów. 
Mimo dobrych relacji z Frankiem Williamsem, Australijczyk popadł w konflikt z drugim człowiekiem Williamsa - Patrickiem Headem. Panowie dosłownie się nie znosili. Head oskarżał Webbera o brak profesjonalizmu, natomiast Webber nie do końca zgadzał się z wymaganiami jakie stawiał przed nim Head (i w sumie miał trochę racji bo FW27 lekko mówiąc czołową maszyną nie był). Oliwy do ognia dolewały nie najlepsze relacje z partnerem silnikowym, a więc BMW, które po cichu już dogadywało się z Sauberem...

FW27 w ciągu całego sezonu orbitowało w okolicach punktów, najlepszy wynik kierowcy uzyskali w GP Monaco, gdzie oba auta zajęły 2 i 3 miejsce. Mimo że Webber nie był zadowolony ze swojego sezonu postanowił pozostać na rok 2006, bo jak później twierdził w swojej książce "nikt dla Williamsa jeździć nie chciał". 

Kariera Webbera w Williamsie powiedzmy sobie szczerze do najpiękniejszych nie należała - sezon 2006 dobił go już na tyle, że odetchnął z ulgą gdy kontrakt na rok 2007 zaproponował mu Red Bull. A Williams? W myśl zasady "jak nie idzie - to nie idzie" szedł dalej w nieznane...

Model który prezentuję to dość dobrze wykonane 1:18 od Mattel. Mimo że jest już bardzo stary to trzyma się bardzo dobrze. Miejscami ma lekko popękane kalki, ale trudno tu mówić o zniszczeniach (równie dobrze tak mógł wyjść z fabryki). Ma skrętne koła i wszystkie detale charakterystyczne dla konstrukcji z 2005 roku. Po raz kolejny dziwi mnie jedynie "poprawność polityczna" modeli od Hot Wheels, ponieważ brakuje reklam jednego ze sponsorów - piwa Budweiser. O ile cenzura tytoniu jest zrozumiała, tak usuwanie reklam lekkiego alkoholu to już chyba zbyt daleko posunięta ostrożność.

Korzystając z okazji pragnę życzyć wszystkim Czytelnikom zdrowych (niestety na pogodne nie ma co liczyć) Świąt Wielkiej Nocy. Mam nadzieję że zbliżające się GP Bahrajnu podgrzeje atmosferę wystarczająco mocno!




















13 komentarzy:

  1. Bolidu w 1:18 jeszcze nie mam, ale ostatnio zakupiłem w tej skali coś na co miałem od dawna ochotę. Z Hot Wheels dotarł do mnie natomiast niedawno FW23 :)
    Ostatnio myślałem, że fajnie byłoby kupić w 1:18 chociaż jeden bolid F1 i patrząc na Twoje FW27 chyba warto znaleźć trochę więcej miejsca i zapewne funduszy :)
    Wesołych Świąt ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na FW27 miałem chęć od dawna - zawsze podobały mi się jego smukłe kształty i proste malowanie. To że trafił do mnie w 1:18 to czysty przypadek - nabyłem go taniej niż musiałbym zapłacić na e-bay za 1:43 od Pma. Mam ogromną chęć na FW28 również od Mattel, ale znowuż czekam na okazję;-)
      Czy warto? No pewnie, ja już dawno przestałem się ograniczać do jednej skali i dopiero teraz zbieractwo daje mi radochę. Kupuj śmiało! Pozdrawiam.

      Usuń
  2. Dziękuję przyjacielu To VAZ też mnie zaskoczyła, ponieważ model ten jest wyzwaniem w jego latach


    pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  3. Bolid wygląda całkiem fajnie. Webber niestety nie miał szczęścia, bo w RedBullu cały czas był "tym drugim" kierowcą...
    Co do cenzury to alkohol też dość często cenzurują. Często widuje Lancie bez Martini, i to nie z Rajdu 1000 Jezior.

    Pozdrówki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, szczęście to jedna tych rzeczy których brakło Webberowi podczas całej kariery w F1. Może gdyby trafił tam wcześniej sprawy ułożyłyby się inaczej. Ja zawsze lubiłem oglądać go na torze - imponował mi swoimi "rozmiarami" tak bardzo rozbieżnymi z tym czego oczekiwała F1.
      Też często zwracam uwagę na ocenzurowane Lancie - wygląda to conajmniej nieprzyzwoicie;-) pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
    2. W ten weekend bolidy Williamsa jeżdżą w Bahrajnie też bez Martini. :)

      Usuń
    3. Z Martini czy bez - oby w punktach!

      Usuń
  4. Very nice one of the last nice looking Williams, and a great choice of driver...

    OdpowiedzUsuń
  5. Hello Shayne! Yeees, I also like gentle shape of this car. Monster sound of v10 is music for ears. Good loolking but not much effective. Regards.

    OdpowiedzUsuń
  6. W skali 1:18 maszyna musi się prezentować naprawdę imponująco. Na fotografiach nie widać śladów czasu, o których wspominasz. Model prezentuje się imponująco ;)

    Pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mattel przykłada się na tyle że w mojej opinii to jedne z najlepszych miniatur wyścigowych - PMA może się uczyć. Pozdrowienia!

      Usuń
  7. Marcjan, bardzo ładny ten Minichamps Williams. Często widzę podobne samochody aukcji w serwisie eBay, ale nigdy nie decydują się na ich zakup; I nie przyciągają F1 tamtych lat. Ale teraz widzę swój piękny model, myślę, że będę kupować jakieś pocieszenie.
    Przytulić!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hello Juanh! This model was produced by Mattel. I bought it occasionally, from guy who wasn't collector and he probably don't know wat he is selling;-) so the price was very good, and I'm very happy that this FW27 is mine. Regards,
      Mark

      Usuń