Tak, tak... To już rok odkąd mogliście przeczytać pierwszy wpis na tym blogu. Zakładając go nie sądziłem, że uda mi się zachować ciągłość jego prowadzenia. O prezentowaniu tak wspaniałych modeli nie wspominając. Rok temu kolekcja była przecież uboższa, znajdowały się w niej modele mało wartościowe, tudzież bardzo pospolite. Przez ten rok odpowiednio ją "zrestrukturyzowałem", tak bym mógł pokazywać w internecie jak najciekawsze okazy. Czy to się udało? Ocenę pozostawiam Czytelnikom. Ja jestem zdecydowanie dumny z posiadanego zbioru i wierzę, że za rok będę mógł napisać to samo.
Kolejny powód do radości to fakt, że blog zdołał wyrobić sobie rzeszą stałych Czytelników. Zaglądają tu nie tylko ludzie z całej Polski, ale również i ze świata. Bardzo cenię sobie zawarte kontakty, zwłaszcza te międzynarodowe - oprócz sporej frajdy pozwalają mi podszkolić ciągle kulejący język angielski ;) Swoją drogą rozważam ciągle przejście na język angielski w prowadzeniu bloga, jednak obawiam się, że nie podołam temu zadaniu. Być może w kolejnym roku... Na chwilę obecną pozostaje opcja tłumaczenia przez Google.
Przez rok blog przeszedł kilka modernizacji swojego wyglądu. Od bardzo prostej formy, wyewoluował do wykonanych na zamówienie grafik. Z tego miejsca dziękuję mojemu koledze Łukaszowi, który zadbał o odpowiedni wygląd tych elementów. Dołączył też szereg opcji pozwalających nie tylko mnie wygodnie się po nim poruszać, ale również Czytelnikom - zachęcam serdecznie do korzystania z nich wszystkich, a zwłaszcza - Księgi Gości.
Teraz czas na kilka statystyk:
1. Liczba postów na blogu w ciągu roku - 62
2. Liczba Użytkowników którzy odwiedzili blog - 3059
3. Liczba wyświetleń strony głównej bloga - 12 455
Czy mam powody do dumy? Na pewno tak, tym bardziej że start nie był łatwy. W sieci istnieje mnóstwo blogów o podobnej tematyce, wśród nich kilka całkiem dobrych polskojęzycznych. Wszystkim odwiedzającym dziękuję i zapraszam ponownie!
A co pokarzę dziś? Z racji że jest to wyjątkowy wpis, chciałem zaprezentować równie wyjątkowe auto - zakupione specjalnie w tym celu. Oczywiście, o takim modeliku marzyłem od dawna i był to zakup bardzo przemyślany, jednak jego nabycie zbiegło się w czasie z tą właśnie rocznicą. Mitsubishi Lancer Evo VI w limitowanej edycji sygnowanej nazwiskiem Tommi Makinena. Wydany przez Vitesse stoi na wysokim poziomie. Ładne są zwłaszcza detale wnętrza z kolorowymi fotelami oraz tablicą przyrządów. Nie zabrakło takich smaczków jak czerwone zaciski hamulcowe czy szczegółowe kalkomanie. Model świetnie uzupełnia się z kolejną generacją Lancera, którego dla towarzystwa również postanowiłem uchwycić na zdjęciach. Co ciekawe na dołączonym do modelu certyfikacie widnieje, że jest to model o numerze 2010 na 3000 wyprodukowanych. Czyż to nie wspaniałe zgranie z pierwszą rocznicą bloga świętowaną właśnie w 2010 roku? :) Zapraszam do oglądania i komentowania.
Kolejny powód do radości to fakt, że blog zdołał wyrobić sobie rzeszą stałych Czytelników. Zaglądają tu nie tylko ludzie z całej Polski, ale również i ze świata. Bardzo cenię sobie zawarte kontakty, zwłaszcza te międzynarodowe - oprócz sporej frajdy pozwalają mi podszkolić ciągle kulejący język angielski ;) Swoją drogą rozważam ciągle przejście na język angielski w prowadzeniu bloga, jednak obawiam się, że nie podołam temu zadaniu. Być może w kolejnym roku... Na chwilę obecną pozostaje opcja tłumaczenia przez Google.
Przez rok blog przeszedł kilka modernizacji swojego wyglądu. Od bardzo prostej formy, wyewoluował do wykonanych na zamówienie grafik. Z tego miejsca dziękuję mojemu koledze Łukaszowi, który zadbał o odpowiedni wygląd tych elementów. Dołączył też szereg opcji pozwalających nie tylko mnie wygodnie się po nim poruszać, ale również Czytelnikom - zachęcam serdecznie do korzystania z nich wszystkich, a zwłaszcza - Księgi Gości.
Teraz czas na kilka statystyk:
1. Liczba postów na blogu w ciągu roku - 62
2. Liczba Użytkowników którzy odwiedzili blog - 3059
3. Liczba wyświetleń strony głównej bloga - 12 455
Czy mam powody do dumy? Na pewno tak, tym bardziej że start nie był łatwy. W sieci istnieje mnóstwo blogów o podobnej tematyce, wśród nich kilka całkiem dobrych polskojęzycznych. Wszystkim odwiedzającym dziękuję i zapraszam ponownie!
A co pokarzę dziś? Z racji że jest to wyjątkowy wpis, chciałem zaprezentować równie wyjątkowe auto - zakupione specjalnie w tym celu. Oczywiście, o takim modeliku marzyłem od dawna i był to zakup bardzo przemyślany, jednak jego nabycie zbiegło się w czasie z tą właśnie rocznicą. Mitsubishi Lancer Evo VI w limitowanej edycji sygnowanej nazwiskiem Tommi Makinena. Wydany przez Vitesse stoi na wysokim poziomie. Ładne są zwłaszcza detale wnętrza z kolorowymi fotelami oraz tablicą przyrządów. Nie zabrakło takich smaczków jak czerwone zaciski hamulcowe czy szczegółowe kalkomanie. Model świetnie uzupełnia się z kolejną generacją Lancera, którego dla towarzystwa również postanowiłem uchwycić na zdjęciach. Co ciekawe na dołączonym do modelu certyfikacie widnieje, że jest to model o numerze 2010 na 3000 wyprodukowanych. Czyż to nie wspaniałe zgranie z pierwszą rocznicą bloga świętowaną właśnie w 2010 roku? :) Zapraszam do oglądania i komentowania.