wtorek, 2 lutego 2010

Tak narodził się sukces - Renault R25

Pora nieco odpocząć od modelików Ferrari. Długo zastanawiałem się jaką miniaturkę wybrać do dzisiejszej prezentacji. I choć wybór nie był prosty, bo praktycznie każde z nich jest na swój sposób wyjątkowe, to moją uwagę przykuł model wyścigowego Renault R25 - mistrzowskiego bolidu francuskiego konstruktora z roku 2005.
Każdy mniejszy lub większy fan motorsportu wie, że Renault jest nowym miejscem pracy naszego Rodaka - Roberta Kubicy. Wszyscy wiedzą również że ostatnie lata nie były zbyt porywające w wykonaniu ekipy z Enstone. Warto więc sięgnąć wstecz, do wspaniałych rezultatów z lat 2005 i 2006 kiedy Renault tryumfowało nie tylko w klasyfikacji konstruktorów, ale również kierowców.
Sezon 2005 wspominam jako nieustanne pasmo sukcesów Fernando Alonso. Oczywiście duża w tym zasługa jego ogromnego talentu, jednak nie można pominąć że to właśnie Renault dało mu samochód zdolny do wygrywania, a przede wszystkim bezawaryjny. Podczas gdy relacje telewizyjne rozświetlały wybuchy silników, Renault zmierzało do mety. Ciężko mi w tej chwili przypomnieć sobie czy Alonso przytrafiła się jakaś awaria. Pamiętam że takowej doświadczył Giancarlo Fisichella. Mimo wszystko obaj zawodnicy przez cały sezon konsekwentnie plasowali się w czołówce, a zespół tylko raz utracił prowadzenie w tabeli konstruktorów na rzecz McLarena.
Opisując zespół Renault nie można nie wspomnieć o imprezie jaką zorganizowało w 2007 roku w Warszawie w okolicy Mostu Świętokrzyskiego. Miałem przyjemność uczestniczyć w tym przedsięwzięciu. Wspominam je bardzo ciepło nie tylko dla tego że miałem możliwość zobaczyć na żywo wspaniałe wyścigowe maszyny, ale przede wszystkim że poznałem świetnych ludzi z jednego z forów poświęconych F1, na którym wówczas dość prężnie się udzielałem. Jeśli to czytacie - pozdrawiam Was serdecznie!
Miniaturka którą posiadam to pięknie wydany Minichamps. Dostarczony został na dużej podstawce imitującej pole startowe. Wykonanie - bez zarzutu. Bardzo podobało mi się malowanie Renault z tamtych lat, dlatego trochę żałuję że nie jest to pełna wersja "tytoniowa", no ale cóż.
Przyglądając się modelikowi warto zwrócić uwagę na to, jak bardzo rozwinięte aerodynamicznie były bolidy z tamtej epoki - pełne skrzydełek, owiewek, stateczników itp.
Kończąc wypada mi życzyć, by Renault znów zaprezentowało mistrzowską formę, a nasz Robert walczył o pierwsze miejsca niczym Alonso w roku 2005.















P.S. Przepraszam za jakość zdjęć, ale wykonałem je już kiedyś, jeszcze starym aparatem. W następnym wpisie obiecuję zupełnie nową jakość fotografii :)

3 komentarze:

  1. Jeden z moich ulubionych bolidów gdyż pochodzi z sezonu w którym zacząłem na poważnie interesować się F1, Alonso do dziś jest moim ulubionym kierowcą ;]

    OdpowiedzUsuń
  2. Oczywiście, że czytamy. ;)
    To były piękne czasy. Pozdrawiam również.
    Adam / 5cuderi4

    OdpowiedzUsuń
  3. A więc duch w narodzie nie ginie! Pozdrawiam Adaś!

    OdpowiedzUsuń