środa, 31 marca 2010

To były czasy... - Subaru Impreza C. Sainz / L. Moya - Rajd Katalonii 1995

Swego czasu opisywałem już Subaru Imprezę, wersję z 2001 roku - tzw. "bug eye". Był to modelik wykonany przez firmę AutoArt. Jest to niekwestionowana perełka w mojej kolekcji, tym bardziej że wydana w kolorze czarnym, a więc niezwykle rzadkim. Po cichu marzyłem by do wersji cywilnej dołożyć wersję rajdową, najchętniej modelik za kierownicą którego zasiadał nieodżałowany Colin McRae. Zasadniczo to się udało - do kolekcji trafiła bowiem Subaru Impreza prowadzona przez Carlosa Sainza, a więc zespołowego kolegę McRae od sezonu 1994.
Rok 1995 był bardzo udany dla ekipy Subaru World Rally Team. Już w pierwszym rajdzie - Monte Carlo - Carlos Sainz stanął na najwyższym stopniu podium. Kolejne eliminacje, były równie udane - kierowcy bardzo często notowali wizyty na podium, by w efekcie zająć pierwsze (McRae) i drugie (Sainz) miejsce w klasyfikacji generalnej. Całość została okraszona tytułem wśród konstruktorów.
Modelik który prezentuję, pochodzi z wydawanej na zachodzie przez Altayę serii Carlos Sainz Collection. W jej skład wchodzi większość rajdowych i wyścigowych maszyn, jakimi przyszło podróżować Hiszpanowi. Modele oczywiście przygotowało IXO - z racji firmowania ich znanym nazwiskiem, postarano się o odpowiednią liczbę detali, tak więc modeliki nie odbiegają zbytnio jakością od "pełnych" wydań. Zastrzeżenia można mieć jedynie do spasowania poszczególnych elementów, ale mimo to ogólny obraz jest bardzo pozytywny. Mnie przede wszystkim cieszy to, że Subaru zostało wydane w pełnym, "tytoniowym" malowaniu, jakże charakterystycznym dla rajdowych "Subarek". Dodatkowo autko jest efektownie okurzone. Model naprawdę bardzo mnie ucieszył, to kawałek rajdowej historii.

















Modele firmowane przez Carlosa Sainza pojawiły się ostatnio na Allegro w sporej ilości. Ceny są różne. Na podstawie Subaru Imprezy w skali, zaobserwowałem bardzo ciekawe zjawisko - modelik wystawiony na "KUP TERAZ" za 40 zł (tyle zapłaciłem za mój) potrafi stać tygodniami na aukcji, natomiast ten sam modelik wystawiony na licytacji osiąga cenę nawet 60 złotych. Zastanawiam się gdzie podział się rozum kupujących? :) Z resztą podobne "dziwy" dzieją się z innymi przedmiotami, w tym również modelikami. Wniosek - zanim zabierzemy się za licytowanie, warto dokładnie przejrzeć wszystkie oferty.
Mam nadzieję że w mojej kolekcji pojawi się jeszcze kilka modeli z tej serii Altayi - zrobiłem sobie sporą ochotę na Forda RS200 (jedną aukcję już przegrałem) i Forda Sierrę. Być może cierpliwość się kiedyś opłaci :)
Kończąc, zachęcam do komentowania, choć... im więcej zachęcam tym bardziej odwrotny jest efekt :D

P.S. Link do opisu Subaru Imprezy od AutoArt:
http://minipasja.blogspot.com/2009/09/pachnaca-zabawa-subaru-impreza-wrx-sti.html

3 komentarze:

  1. congratulations on your Sainz subaru, great set of pics too! :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. thank's Mike! Another pretty race car soon :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Również posiadam Imprezę 555 z tej seri, dostałem ją od ukochanej. Miniaturka jest całkiem fajna, jednak po postawieniu jej obok Trofeu zaczynam zauważać pewne jej niedoskonałości.

    Gratuluję nabytku i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń