sobota, 5 września 2009

Piękna Bestia - Alfa Romeo 156 GTA WTCC J. Thompson

Wystarczyło mi jedno spojrzenie na Alfę 156 bym wiedział że ta dostojnie, rasowo prezentująca się limuzyna, będzie częstym gościem na wyścigowych torach. Nie myliłem się. 156 zasłużyła się nie tylko na świecie, ale również w Polsce, gdzie posiadała własny wyścigowy cykl - Puchar Alfa Romeo 156. Do tej pory dzwonią mi w uszach odgłosy silników Alf, które mogłem podziwiać w zaciętej walce na pobliskim "Torze Kielce". Z głośników wydobywał się głos komentującego zawody pana Włodzimierza Zientarskiego. W pamięci utkwił jeszcze jeden szczegół. Gdy stałem na balkonie widokowym, obok mnie i mojego taty przemknęła postać zatroskanego czymś Tomka Kuchara.
Są to oczywiście czasy już dość odległe. Puchar Alfy zniknął z wyścigowych zmagań, jego miejsce zajął po jakimś czasie inny wyścigowy serial - Puchar Kia Picanto. Równie widowiskowy, jednakże przynajmniej dla mnie - budzący mniejsze emocje.
Alfa Romeo jednak na dużą skalę startowała w serii wyścigowej pod egidą FIA - ETCC, później WTCC. Sezony 2001, 2002, 2003 to nieprzerwane pasmo sukcesów tejże. Oczywiście wraz z wiekiem konkurencyjność Alfy zaczęła spadać, a na czoło stawki wspinać zaczęli się tacy konkurenci jak BMW czy Seat. Zespół N.Technology w barwach którego startowały 156 przesiadł się począwszy od sezonu 2008 do Hondy Accord - jednakże bez sukcesów.
Prezentowany modelik Alfy 156 pochodzi z sezonu 2007 i jest oczywiście w barwach zespołu N.Technology. Za kierownicą siedział wówczas Brytyjczyk - James Thompson. Wybrałem model właśnie z nim nie bez powodu. Kierowca ten wykazał się bowiem ogromnymi umiejętnościami, szybkością oraz konsekwencją, prowadząc wiekowe już przecież auto. Do tej pory wspominam jego pojedynki na torze i czerwoną Alfę, bezkompromisowo "wycinającą" konkurentów. Wszystko to zaowocowało 2 zwycięstwami oraz wieloma miejscami na podium co w rezultacie dało 3 pozycję w klasyfikacji generalnej na koniec mistrzostw.
Do kupna wyścigowej Alfy od firmy M4 przymierzałem się dość długo. Inwestycja poprzedzona została poszukiwaniami zdjęć modelika w sieci, tak bym miał pewność że Alfa jest warta kupna. Moje wątpliwości budziły przede wszystkim przednie światła, wyglądające niczym z modelu Bburago. Gdy jednak na Allegro pojawił się modelik Thompsona postanowiłem zaryzykować. Zapłaciłem za niego 40 złotych i stwierdzam z całą odpowiedzialnością, że był to kolejny, dobry zakup.
Rzeczywiście przednie światła nie są mistrzostwem świata miniaturyzacji, nie robią też jednak gorszącego wrażenia. W zasadzie ciężko jest mi się do czegoś przyczepić. Model ma dobre proporcje, jest ładnie pomalowany, posiada sporą liczbę szczegółów. Ciekawostką jest antena na dachu, która jest wykonana z metalu a nie jak w większości modeli z plastiku. Ogólnie można powiedzieć, że całość można by wykonać lepiej, nie zapominajmy jednak o cenie, za którą dostajemy kawałek wyścigowej historii. Bo choć następca 156 - 159 również posiada takie cechy jak rasowy, agresywny wygląd, to ciężko wyobrazić go sobie jako wyścigówkę. Charakter Alfy Romeo 156 jest poprostu nie do podrobienia.







3 komentarze:

  1. Witam.
    Da sie jednak komentować i mam nadzieję, że moja rewizyta nie będzie na darmo. Zajrzałem z przyjemnością , a teraz sobie poogladam co dalej.
    pozdrawiam
    artemis

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mi miło z racji tych odwiedzin. Mam nadzieję że nie są jednorazowe, pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń